Defibrylatory – w jaki sposób pomagać innym?

Defibrylatory

Większość z nas pragnie o sobie myśleć jako o bohaterach. W jakim sensie? A w takim, że w przypadku, gdy będziemy świadkami wypadku, to od razu rzucimy się do pomocy wszystkim poszkodowanym. Często tak oczywiście jest, jednak zdarzają się sytuacje, w których starszy mężczyzna leży nieprzytomny na ulicy, a ludzie przechodzą obok, nie zwracając na niego uwagi. Prawdopodobnym powodem jest to, że z góry zakładają oni, że leżąca osoba to pijak, który wypił tak dużo, że teraz takie są tego skutki. Niestety nie jest tak, jakbyśmy chcieli, że od razu sięgamy po defibrylatory i udzielamy pierwszej pomocy. Podjęcie takiej decyzji jest trudniejsze niż mogłoby się wydawać.
Zazwyczaj ludzie zapominają o tym, że to, że sięgniemy po defibrylatory, nie jest jedyną szansą na to, by pomagać innym ludziom. To, że w ten sposób możemy im uratować życie bezpośrednio, nie oznacza, że wokół nas nie ma osób, którym potrzebna jest nasza pośrednia pomoc. Czasem to, że obdarujemy kogoś kromką chleba może być równoznaczne z tym, że przeprowadzimy na nim resuscytację krążeniowo-oddechową. Bo może się okazać, że ten, który prosi nas o pożywienie, nie jadł od bardzo wielu dni i jego organizm jest na wyczerpaniu. Podobnie jest w przypadku osób, które potrzebują naszej interwencji, ale nie mówią nam tego bezpośrednio. Najlepszym przykładem są tu kobiety bądź dzieci, które doświadczają przemocy od swojego męża czy ojca. Nasze ignorowanie problemu może doprowadzić do prawdziwej tragedii.
Są też inne sposoby na to, by pomagać innym. Weźmy na przykład dzieci, które nie radzą sobie w szkole. Często jest tak, że w domu nie mają one warunków – brakuje pieniędzy, mama zajmuje się resztą rodzeństwa. Taki malec może nie mieć szansy na to, by w przyszłości coś osiągnąć. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że jeśli nikt nie poświęci mu wystarczającej uwagi, to popadnie on w złe towarzystwo. Jak możemy mu pomóc? Na przykład zapisać się na wolontariat, podczas którego pomagamy w odrabianiu lekcji dzieciakom. Nawet jeśli nie zostaną użyte defibrylatory, to z pewnością „uratujemy” komuś życie.